To typowy film z Cameron Diaz, niby zabawna komedia romantyczna, a tymczasem banalna opowiastka, ani romantyczna, a tym bardziej śmieszna. Holiday to jeden z gorszych filmów z udziałem Kate Winslet, co ją skłoniło do udziału za diabły nie rozumiem. W tym samym roku nagrała Little Children, a później The Reader i Revolutionary Road. Trzy znakomite filmy a tu takie miernoctwo. A może za taką głupotę chciała odpokutować więc postarała się i wybrała ambitne filmy aby zatuszować swój błąd.